środa, 31 października 2012

Lakier do paznokci Delia Nr 139 + mała aktualizacja zakupowa

Chciałam zatytułować ten post- "Kolor nieba", ale przedstawiony niżej lakier nie jest typowym "niebiańskim" kolorem. Z racji dodatkowej aplikacji na serdecznym palcu, bardziej przypomina rozgwieżdżone niebo :)

Tyle tytułem wstępu, pora na konkrety. Delia Nr 139  prezentuje się następująco:



Kilka słów o lakierze:
  • przepiękny kolor
  • łatwość aplikacji
  • wygodny pędzelek
  • ładny połysk
  •  największy minus to trwałość, a raczej jej brak, gdyż pierwsze odpryski pojawiają się już drugiego dnia ( nie używałam żadnej bazy)

 Lakier, który widzicie na serdecznym palcu to Cover Girl :


Na pewno wrócę do tego zestawu. Nadaję się zarówno na dzień jak i na wieczór. Ja jestem zakochana w kolorze, kiedyś poszukam podobnego z innej, bardziej trwałej firmy.

A teraz czas na moją ostatnią aktualizację zakupową :)

  • Olejek łopianowy z czerwoną papryką Green Pharmacy
  • Palteka do brwi Essence z kolekcji Wild Craft
  • Olejek do skórek Inglota
Na razie najbardziej zadowolona jest z Inglota. Tego właśnie szukałam i zapowiada się KWC :)

Używałyście któregoś z produktów przedstawionych w poście? Mam nadzieję, że podzielicie się jakąś opinią :)

Pozdrawiam,


wtorek, 30 października 2012

Biochemia dla Opornych-relacja z warsztatów. Dużo zdjęć!!! :)

Witajcie Kochane :)
Dziś przychodzę do Was z dawno postanowioną relacją z warsztatów biochemicznych, które odbyły się 13.10.2012r. i zorganizowały je dwie bardzo sympatyczne blogerki, które na pewno już znacie- Justyna i Magda :)
Warsztaty trwały 5 godz :) Troszkę nam się to wszystko wydłużyło ale nie próżnowałyśmy :)
Zajęcia wspominam bardzo dobrze i mam ochotę wybrać się na kwasowe warsztaty 17.11 ale chyba będę musiała zrezygnować. O szczegółach TUTAJ.
Na warsztatach kręciłyśmy wszystko same pod czujnym okiem Justynki :)
A co ukręciłyśmy? Zobaczcie same :)
 Są to:
  • antybakteryjny tonik rozjaśniający przebarwienia 100 ml;
  • aloesowe serum bezolejowe 30 g;
  • krem przeciwtrądzikowy 30 g;
  • regulująca bananowa maska witaminowa 50 g

Na razie nie mogę jeszcze nic konkretnego powiedzieć o żadnym kosmetyku gdyż za krótko ich używam ale jak na tą chwilę jestem zadowolona.

Poniżej wstawię kilka zdjęć z warsztatów, które możecie znaleźć też na facebooku i oficjalnej stronie warsztatów:

Moje dłonie :D




Od sklepu kolorowka.com każda uczestniczka dostała:

 Primer Prelude Matte
oraz 3 miki nadające się zarówno na powieki jak i jako bronzer do policzków :) Jeszcze nie zdarzyłam zabrać się za testowanie, gdyż czekam na swój pierwszy podkład mineralny wtedy będę mogła przekonać się jak się sprawuje Primer :)


Mam nadzieję, że ktoś dotrwał do końca :) Dla tych którzy dotrwali mam pytanie:
Czy byłybyście zainteresowane odsypką 10g maseczki bananowo-glinkowo-algowej? :)
Jeżeli tak dajcie znać w komentarzach :)

Recenzje i opisy poszczególnych kosmetyków trafią do osobnych postów :)
Ja nabrałam ochoty na więcej :)

Pozdrawiam,

czwartek, 25 października 2012

BingoSpa ścierak do stóp z kwasami AHA

Dzisiaj chciałabym przedstawić Wam drugi produkt, który otrzymałam do recenzji w ramach współpracy z BingoSpa. Pierwszy pokazywałam Wam w TYM poście.

Jest nim silnie złuszczający preparat z 50% kwasami AHA.



Zapraszam...

środa, 24 października 2012

Mini Rozdanie by Kasiek :)

Cześć Dziewczyny :)
Od mojego ostatniego posta przybyło Was aż 3 :) Jest mi niezmiernie miło z tego powodu i postaram się żebyście zostały na dłużej :)
Dzisiaj chciałabym Wam zaproponować mini rozdanie.
Dlaczego mini? Ponieważ w tym momencie mam dla Was tylko lakier z najnowszej, limitowanej kolekcji marki Essence- Wild Craft. Lakier jest w kolorze  04 Rosewood Hood. Kupiłam go dwa dni temu, a jak się okazało moja siostra również go dla mnie kupiła :) Także nie potrzebuję dwóch :)

Co trzeba zrobić żeby go dostać?
Ano niewiele. Wystarczy dodać komentarz pod tym postem. NIE trzeba być ani obserwatorem, ani dodawać postów na Waszych blogach. Wystarczy wstawić komentarz i tyle :)


Lakier wygląda następująco:
Jest w kolorze cudownego beżu z malutkimi świecącymi drobinkami, których w żaden sposób nie mogłam uchwycić na zdjęciu. :(


Mam nadzieję, że mini prezent spodobał się :) Wymagania nie są wielkie, także komentujcie :)
Rozdanie trwa do 14 listopada i w ciągu dwóch-trzech dni maszyna losująca wybierze zwycięzce :)

Pozdrawiam,

środa, 17 października 2012

Maseczkowy październik i maseczkowy potwór :)

Wszyscy robią maseczki-robię i ja :)
Za sprawą Maliny większość blogerek od początku października dzieli się swoimi maseczkowymi hitami.
Postanowiłam, że ja również pokażę Wam moją ulubioną maseczkę, która dodatkowo jest bardzo tania, bardzo prosta i dosyć łatwo dostępna :)


Mowa tutaj o spirulince z ZSK.

źródło: zrobsobiekrem.pl

Kilka słów o spirulinie:

Spirulina:intensywnie nawilża wysuszoną i zmęczoną skórę całego ciała, powodując zadziwiające efekty już po pierwszym zastosowanie
  • odżywia i ujędrnia
  • poprawia wygląd i koloryt skóry
  • likwiduje trądzik oraz zmiany skórne spowodowane trądzikiem
  • likwiduje niepożądane wypryski przebarwienia oraz zaczerwienienia
  • przynosi ukojenie popękanej i łuszczącej się skórze
  • wspomaga likwidację cellulitis


Jest bogatym źródłem
- protein,  
- witamin B12, A, E.
- aminokwasów
- kwasów tłuszczowych: kwas gamma-linolenowy (GLA)
- minerałów potas, wapń, magnez, cynk, selen, fosfor, 
- kompleksów cukrowych
- enzymów.

Moja opinia:

Maseczkę stosuję raz na tydzień. Czasami zdarza mi się nałożyć ją dwa razy w tygodniu.
Jak większość z Was wie, ma ona bardzo specyficzny, nieprzyjemny zapach (rybia karma/kocia karma), mnie ona jednak osobiście nie przeszkadza, nawet już się przyzwyczaiłam :)
Spirulina sprawia, że moje pory są ładnie ściągnie, cera odżywiona i ożywiona. Skóra jest miła w dotyku, lekko napięta i ma zdrowszy koloryt. 
Niestety trądziku mi nie likwiduje, ale sprawia, że mniej się błyszczę w ciągu dnia.
W przyszłości zamierzam wykorzystać ją do maseczki na włosy. Zobaczymy czy spowoduje mniejsze przetłuszczanie.
Ja stosuję maseczkę ze spiruliny w proporcji 100 %, czyli mieszam na oko trochę spiruliny z niewielką ilością wody, aż do uzyskania dosyć gęstej papki. Nakładam na około 20 min i między czasie nie pozwalam jej wyschnąć. Po zmyciu maseczki nakładam na twarz rybki Dermogalu, czyli moje wieczory nie należą do najprzyjemniejszych zapachowo :)

Ja jestem z niej bardzo zadowolona i na pewno kupię kolejne opakowanie tego śmierdziuszka :D 

 A teraz maseczkowy potwór :)



Znacie spiruline? Używacie regularnie czy  może za bardzo przeszkadza Wam jej zapach?

Pozdrawiam

sobota, 13 października 2012

Niekosmetycznie-książkowo, czyli lektura na weekend. "Bez mojej zgody" Jodi Picoult

Dziś chciałabym polecić Wam książkę, która bardzo zawładnęła moim sercem. Opowiada ona o rodzinie dotkniętej chorobą. Chorobą jednego z dzieci-białaczką. Brzmi to jak wyrok śmierci, z którym co dzień walczy pięcioosobowa rodzina. Wybory jakich muszą dokonywać każdego dnia są ciężkie, często na granicy szeroko pojętej moralności.

Zdjęcie na tle innych moich książek :)

Ale od początku. Pewnego dnia u dwuletniej Kate lekarze wykrywają ciężki rodzaj białaczki. Jednym wyjściem jest spłodzenie kolejnego dziecka, którego krew pępowinowa może uratować siostrze życie. Dziecko zostaje genetycznie "zaprogramowane", aby wszystkie jego komórki były identyczne jak u  Kate. I tak rodzi się Anna. Jak się później okazuje, z biegiem lat coraz częściej jest potrzebna siostrze. Jej krew, jej szpik i w końcu nerka są wręcz niezbędne. Ale młoda dziewczyna, która potrzebuje miłości i uwagi rodziców czuje się odrzucona aż w końcu się buntuje i odmawia przeszczepu nerki. Na dalszych stronach książki okazuje się, że nie wszystko jest takie na jakie wygląda.
Bez mojej zgody to także książka o rodzicach, którzy muszą dzielić swoją miłość między dwie siostry, które łączy ze sobą wszystko i brata, który coraz bardziej oddala się od rodziny. Pokazuje również codzienność chorej rodziny, jej zmagania z ciężkimi wyborami i świadomością nieuniknionej śmierci.

Autorka porusza bardzo ciężkie tematy moralności i jej granic, śmierci dziecka, choroby, z którą trzeba nauczyć się żyć, genetyki i ludzkiej zabawy w "Boga".

Tył książki:


Jednak książka nie kończy się tak jak wszyscy mogą przypuszczać. Ja byłam bardzo zdziwiona. Nie kończy się również tak jak film o tym samym tytule z Cameron Diaz w jednej z głównych ról.

Jeżeli chcecie dowiedzieć się co mnie w tej książce urzekło oraz oczywiście jak się zakończyła, gorąco zachęcam Was do jej przeczytania. Na pewno nie będziecie żałowały :)

A może czytałyście już tą pozycje?

Pozdrawiam

piątek, 12 października 2012

Mój sposób na oczyszczanie twarzy + popołudniowa kawka :)

Witajcie :)
Dzisiaj szybki i krótki post, w którym chciałabym pokazać Wam mój sposób na wieczorne oczyszczanie twarzy .
Oczywiście od jakiego czasu stosuje metodę OCM, o której każda pewnie już słyszała. Pierwotnie do OCM używa się szmatki muślinowej, którą to zmywa się wszystkie zanieczyszczenia.
Dla mnie niestety ta metoda jest zbyt czasochłonna i wobec tego postanowiłam opracować własną :)

Przede wszystkim po demakijażu oczu a przed użyciem olei używam:

  • Dziecinnych chusteczek Huggies- sprawdzają się znakomicie! Oczyszczają skórę z pierwszych warstw zabrudzeń, czyli podkładu, pudru, kurzu nazbieranego w ciągu całego dnia. Nie wyobrażam sobie tego wszystkiego rozmazywać olejem. Do tego chusteczki są wręcz idealnie. Cera jest po nich gładka jak pupcia niemowlaczka :). Dodatkowo pięknie pachną. Pozostaną ze mną na dłużej :)
Do OCM używam:


  • Po pierwsze moim olejem bazowym, którego nie ma na zdjęciu, ponieważ się skończył jest olej z orzecha włoskiego. Używam mniej więcej 80%.
  • Drugim olejem jest olej rycynowy. Wcześniej używałam 30 % ale za bardzo mnie wysuszał. Teraz jest to ok. 20 %.
  • Od niedawna dodaje kilka kropel olejku lawendowego do mojej mieszanki.
  • Raz na tydzień przecieram twarz olejkiem pichtowym. Zainspirowałam się TYM postem Alinki.
  • W tej chwili oleje zmywam Alterrą do mycia z dziką różą. Według mnie sprawdza się bardzo dobrze. Aby dokładnie zmyć olej z buzi, myję twarz dwa razy. Wcześniej używałam mydeł z mydlarni TULI, o których pisałam TUTAJ. Gdy skończy mi się Alterra, wrócę do mydełek.
  • Swoją mieszankę trzymam w buteleczce, którą kupiłam w Rossmannie za całe 2 zł :) Ze względu na pompkę sprawdza się idealnie :) 


Jak na razie nie mam zamiaru zmieniać swojej metody  :)

A Wy macie swoją ulubioną metodę?

Pozdrawiam






PS. Zapraszam na popołudniową kawkę :)


czwartek, 11 października 2012

Jak uratować złamanego paznokcia?

Dzisiaj post, którego wolałabym nie pisać :)
Każdemu zdarza się czasami złamać paznokieć. Jest to rzecz nieunikniona gdy ma się słabe i kruche paznokcie- jak ja :) Niestety raz na jakiś czas, złamanie bywa bolesne, szczególnie gdy paznokieć złamie się w takim miejscu jak moje. Jak w takim razie sobie z tym poradzić? Nie będziemy przecież wycinać paznokcia do mięsa :)


Zapraszam na pokaz :)

czwartek, 4 października 2012

Recenzja Sponge Puff, czyli Beauty Blender inaczej

Dzisiaj przychodzę do Was z krótką recenzją na temat odpowiednika/zamiennika/podróbki (właściwe podkreślić) Beauty Blendera.
Jak wszyscy wiedzą oryginalny BB kosztuje całkiem sporo jak na kawałek gąbki.
Ja swoją gąbeczkę pokazywałam Wam dawno temu w TYM poście.



Na zdjęciu powyżej prezentuje się w stanie suchym :)
Gdy ją zmoczymy podwaja swoją objętość prawie dwa razy i wygląda tak:

Inny manicure na zdjęciach wynika z faktu, że zdjęcia były robione w innym okresie :)

Gdy powiększymy odrobinę zdjęcie widać, że gąbeczka posiada bardzo dużo "porów". Zapewne tamtędy dostaje się woda i dzięki temu jest ona taka miękka i delikatna.

Moje spostrzeżenia:
Na początku jej użytkowania byłam z niej bardzo zadowolona. Nic, ani palce ani pędzel, nie dawały takiej lekkości podkładowi. Wyglądał on bardzo naturalnie, był równomiernie nałożony, bez efektu maski. No po prostu cudo :) Oczywiście po każdym użyciu myłam ją w szamponie dla dzieci. Był to jej pierwszy minus gdyż dodatkowe minuty rano, wykorzystane nie na sen, nie są pożądane :) Musiałam codziennie nastawiać się, że makijaż będzie mi zajmował troszkę więcej czasu. Ale oczywiście opłacało się :)
Niestety schody zaczęły pojawiać się po niecałym miesiącu. Coraz gorzej było ją domyć. Zostawały ślady po podkładzie. Dodatkowo, po wyciśnięciu wody, nie odkształcała się do swojego pierwotnego wyglądu jak na zdjęciu powyżej. Może "wypiła" za dużo szamponu? Przynajmniej takie mam odczucia gdy ją "zgniatam". Wyprałam ją również w pralce. Niestety jej stan się nie polepszył. 
Nie będę Wam pokazywała jej stanu teraźniejszego. Musicie uwierzyć mi na słowo, że nie ma na co patrzeć :) Niestety nie da się już jej używać na co dzień. Sięgam po nią gdy potrzebuje idealnie nałożonego podkładu, czyli na większe wyjścia.

Bardzo żałuję, że już mi nie służy. Może nie ma czego spodziewać się po gąbce za 25zł? 
Wychodzi na to, że jednak warto inwestować w oryginały. Może kiedyś :)

Miałyście do czynienia z produktem tego typu? A może skusiłyście się na oryginalnego Beauty Blendera? :)

Pozdrawiam,



środa, 3 października 2012

Nowości w mojej kosmetyczce

Po wczorajszych zużyciach, przyszła pora na uzupełnienie wolnych miejsc :)
A że zwykle kupuję więcej niż zużywam toteż liczba sztuk moich kosmetyków wciąż rośnie :) Zapewne wiecie o czym mówię :)

Oto moje nowe nabytki:


Od prawej:
1. Podkład Lirene matujący ( obiecuję sobie, że to ostatni "normalny" podkład", później przerzucam się na minerały)
2. Ulubiony czarny Taft, tym razem w wersji XXL(do grzywki)
3. Green Pharmacy, balsam do włosów przeciw wypadaniu z olejkiem łopianowym
4. Ponownie Green Pharmacy, szampon przeciwłupieżowy brzozowy z cynkiem i dziegciem (dopiero w domu powąchałam- cuchnie niemiłosiernie!)
5. Zmywacz do paznokci BeBeauty z Biedronki ( Naility już dobija dna)
6. Dwufazowy płyn do demakijażu oczu z Eva Natura Herbal Garden

Wszystko co potrzebne, nic na zapas :)

Ciekawa jestem czy używałyście któregoś z tych produktów i macie swoje zdanie na jego temat?

Pozdrawiam,


wtorek, 2 października 2012

Zużycia września

Dzisiaj przychodzę do Was z krótkim postem na temat moich zużyć we wrześniu.
Dlaczego krótkim? Bo niestety ja mam problem z zużywaniem kosmetyków i idzie mi to bardzo wolno :)



Zapraszam