Za sprawą Maliny większość blogerek od początku października dzieli się swoimi maseczkowymi hitami.
Postanowiłam, że ja również pokażę Wam moją ulubioną maseczkę, która dodatkowo jest bardzo tania, bardzo prosta i dosyć łatwo dostępna :)
Mowa tutaj o spirulince z ZSK.
źródło: zrobsobiekrem.pl |
Kilka słów o spirulinie:
Spirulina:intensywnie nawilża wysuszoną i zmęczoną skórę całego ciała, powodując zadziwiające efekty już po pierwszym zastosowanie
-
odżywia i ujędrnia
-
poprawia wygląd i koloryt skóry
-
likwiduje trądzik oraz zmiany skórne spowodowane trądzikiem
-
likwiduje niepożądane wypryski przebarwienia oraz zaczerwienienia
-
przynosi ukojenie popękanej i łuszczącej się skórze
-
wspomaga likwidację cellulitis
Jest bogatym źródłem
- protein,
- witamin B12, A, E.
- aminokwasów
- kwasów tłuszczowych: kwas gamma-linolenowy (GLA)
- minerałów potas, wapń, magnez, cynk, selen, fosfor,
- kompleksów cukrowych
- enzymów.
- protein,
- witamin B12, A, E.
- aminokwasów
- kwasów tłuszczowych: kwas gamma-linolenowy (GLA)
- minerałów potas, wapń, magnez, cynk, selen, fosfor,
- kompleksów cukrowych
- enzymów.
Moja opinia:
Maseczkę stosuję raz na tydzień. Czasami zdarza mi się nałożyć ją dwa razy w tygodniu.
Jak większość z Was wie, ma ona bardzo specyficzny, nieprzyjemny zapach (rybia karma/kocia karma), mnie ona jednak osobiście nie przeszkadza, nawet już się przyzwyczaiłam :)
Spirulina sprawia, że moje pory są ładnie ściągnie, cera odżywiona i ożywiona. Skóra jest miła w dotyku, lekko napięta i ma zdrowszy koloryt.
Niestety trądziku mi nie likwiduje, ale sprawia, że mniej się błyszczę w ciągu dnia.
W przyszłości zamierzam wykorzystać ją do maseczki na włosy. Zobaczymy czy spowoduje mniejsze przetłuszczanie.
Ja stosuję maseczkę ze spiruliny w proporcji 100 %, czyli mieszam na oko trochę spiruliny z niewielką ilością wody, aż do uzyskania dosyć gęstej papki. Nakładam na około 20 min i między czasie nie pozwalam jej wyschnąć. Po zmyciu maseczki nakładam na twarz rybki Dermogalu, czyli moje wieczory nie należą do najprzyjemniejszych zapachowo :)
Ja jestem z niej bardzo zadowolona i na pewno kupię kolejne opakowanie tego śmierdziuszka :D
A teraz maseczkowy potwór :)
Znacie spiruline? Używacie regularnie czy może za bardzo przeszkadza Wam jej zapach?
Pozdrawiam,
Dla mnie efekt po spirulinie nie jest współmierny do cierpień, które przeżywam od tego zapachu. ;)
OdpowiedzUsuńNa szczęście mój nos nie jest bardzo wrażliwy i wytrzymuje maseczkę ze spiruliny a później rybki Dermogal :D
UsuńZnam i uwielbiam :) Początkowo zapach mi strasznie przeszkadzał ale teraz już się przyzwyczaiłam :))
OdpowiedzUsuńBuziaki,Magda
Fajnie, że się przyzwyczaiłaś :) Szkoda rezygnować z ciekawej maseczki ze względu na zapach :) Ja kiedyś swój próbowałam maskować ekstraktem z soku z truskawki i całkiem nieźle mu to wychodziło :)
UsuńKochana, ja też próbowałam różnych wersji jednak tego hmmm 'zapachu' nic nie zabije i odpuściłam :))
UsuńCiekawa maseczka, muszę wypróbować.
OdpowiedzUsuńPs. fajny blog, dodaje do ulubionych i zapraszam do mnie