Dzisiaj chciałabym przedstawić i polecić Wam kolejną książkę.
Mowa o książce pt. "Pokój" Emma Donoghue. TUTAJ znajdziecie więcej opinii czytelników na jej temat.
Moja opinia: książkę czyta się z zapartym tchem od pierwszej do ostatniej strony. Książka opowiada o dziewczynie porwanej przez Nicka i zamkniętej w "pokoju". Rodzi ona tam syna, dla którego tytułowy pokój to cały świat. Historia opowiedziana jest oczami małego chłopca. Dzięki niemu możemy poznać codzienność jego i jego mamy, która próbuje stworzyć synkowi "normalny" dom z wieloma aspektami dnia codziennego. Z książki wypływa jej niezwykła siła i miłość do dziecka, dla którego jest w stanie walczyć o każdy dzień.
Oto fragment książki:
Jestem Jack. Teraz mam już pięć lat, ale jak wyskoczyłem z brzuszka Mamy miałem zero lat.
A gdy jeszcze w nim mieszkałem wydaje mi się, że mogłem mieć nawet minus
jeden lat. Wyskoczyłem z brzuszka Mamy w Pokoju na Dywanie i od tamtej
pory jesteśmy tylko ja i Mama. Jest też Stary Nick, który przychodzi do
nas, gdy okno się robi już całe czarne. Jak za chwilę ma się zrobić
godzina dziewiąta, zakrywam się kocem w Szafie. Mama mówi, że muszę w
niej być, gdy Stary Nick przychodzi, bo nie chce żeby na mnie patrzył. I
gdy on tak przychodzi to zazwyczaj rozmawiają, potem liczę jak Stary
Nick skrzypi łóżkiem, a potem już nie wiem, bo się wyłączam. Czasem, gdy
usypiam wcześniej i nie słyszę jak on przychodzi, to i tak rano wiem,
że był, bo nie ma już śmieci, które Mama naszykowała dla niego, a jest
za to jedzenie, które nam przyniósł. Nie zawsze nam je przynosi, czasem
gdy jest zły nie dostajemy go i musimy jeść z mamą spocony ser i to, co
zostało z innych dni, ja się jeszcze częstuję od piersi Mamy – z lewej
jest najlepsze. Bardzo lubię Pokój i to, co z Mamą w nim robimy, nigdy
się w nim nie nudzimy, mamy telewizor i różne zabawy. Wcale nie chcę
sobie z niego iść, ale Mama uparła się, że musi pokazać mi Nazewnątrz.
Mówi, że jest tam dużo czlowieków takich jak w telewizorze i że tam jest
całkiem inaczej. Wymyśliła nawet specjalny plan, który sprawi, ze się
tam znajdziemy. Nie podoba mi się on. Źle Mama go wymyśliła, bardzo źle!
Nie ma co się więcej rozpisywać, tą książkę trzeba przeczytać i wszystkich do tego zachęcam!
Pozdrawiam, Kasiek :*
Zostałaś oTAGowana! Zapraszam do zabawy :)
OdpowiedzUsuńhttp://grimagee.blogspot.com/2012/04/11-questions-tag.html
mimo, że książka nie jest gatunkiem fantasy (który uwielbiam) to jej fragment mnie zainteresował ;) Będę musiała koniecznie przeczytać! :D
OdpowiedzUsuńObserwuję i pozdrawiam :)
książka bardzo mnie zaciekawiła i napewno ją w jakiś sposób zdobędę i przeczytam.
OdpowiedzUsuńobserwuję i zapraszam do siebie http://sekretnapuszkaawniej.blogspot.com/