niedziela, 4 listopada 2012

Ulubieńcy października + mały prezent

Witajcie :)
Dzisiaj chciałabym przedstawić Wam moich ulubieńców października. Przyznam szczerze, że nie miałam najmniejszego kłopotu z wyborem :)
Są to tylko dwa produkty, ale zdecydowanie podbiły moje serce i zostaną ze mną na dłuuugie miesiące :)

O czym mówię?


  • Balea krem do rąk malinowy (pokazywałam TU)
  • Inglot olejek do skórek (pokazywałam TU)
Czym mnie tak zauroczyły?


Balea to niezwykła wydajność, lekka konsystencja, która bardzo szybka się wchłania, cudowny ciepły zapach malin, ukojenie dla przesuszonych dłoni, higieniczne i duże  (300 ml) opakowanie z pompką. Cudownie nawilża skórę i nie pozostawia tłustej powłoki. Dłonie są gładkie i mięciutkie :)
Czego możną chcieć więcej? Ja bym chciała, żeby produkty marki DM były dostępne w Polsce :) Niestety dostępne są jedynie na allegro, ale cena jest często dwa razy większa. Pozostaje rodzinka mieszkająca za granicą:) Dodatkowo jest to edycja limitowana, więc po zużyciu całego opakowania więcej go nie kupię. Do posmarowania całych dłoni potrzebna nam jest taka porcja:



Przyznacie, że to niewiele :)

Inglot natomiast zauroczył mnie przepięknym zapachem cytrusów :) Kupiłam go niedawno, ale zakochałam się od razu. Ten produkt również charakteryzuje się ogromną wydajnością. Stosuję go 2 x dziennie a jego w ogóle nie ubyło :) Myślę, że pozostanie ze mną na długo :) Co do działania- dla mnie jest ono fantastyczne! Cudownie nawilża skórki, zmiękcza je, pomaga je odsunąć, chociaż nie jest to jego główne zadanie. Sprawia, że wyglądają na mega zadbane. Zawiera olej z jojoby, olej z pestek moreli i witaminę E, które znakomicie  dbają o nasze skórki. Myślę, że po dłuższym stosowaniu efekty będą lepsze :) Jedyny minus tego olejku to krzywy pędzelek, ale nie wiem czy to wina mojego egzemplarza, czy wszystkie tak mają.

                                                                                                                                                                                                               

A teraz pokażę Wam prezent, który dostałam od swojej siostry :)
Jest nim lakier Revlonu w bardzo oryginalnym kolorze Gold Coin:


Pozdrawiam Was ciepło w to zimne niedzielne popołudnie :)


8 komentarzy:

  1. O mamo, malinowa Balea!!! <3 Zazdroszczę..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :-) bardzo się cieszę, że udało mi sie go zdobyć:-)

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Mnie tez się podoba ale uważam ze najładniej wygląda tylko na serdecznym palcu.

      Usuń
  3. Świetny lakier :)) a taki krem to uczta dla zmysłów, no i fajne jest to, że ma pompkę :)

    Buziaki,Magda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj uczta uczta :) Co wieczór biorę w niej udział :)

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. Dziękuję:) Dobrego wyboru dokonała moja siostra :)

      Usuń

Please, make me smile and leave a comment :)