1. Dowiedziałam się o tym, że mam ŁZS przez przypadek, porównując objawy z jedną z blogerek cierpiących na tą chorobę oraz pytając wujka google.
2. Mam bardzo złe doświadczenia z dermatologami, bardzo ciężko jest znaleźć dobrego, a ci u których byłam ( a było ich wielu) pozostawiają wiele do czynienia.
Wiem, że powinnam się z tym zgłosić do lekarza, zapewne kiedyś to uczynię, ale dopiero wtedy gdy nie pomogą mi inne znane sposoby.
Moja historia
likwidował u mnie łupież i swędzenie skóry głowy. Nie wiedziałam skąd się u mnie bierze łupież, ale skoro w/w szampon mi pomagał i go likwidował to po co miałam się dowiadywać? Problem zaczynał się wtedy gdy szampon mi się kończył i musiałam użyć innego. Już po 2-3 myciach czułam różnicę. Łupież powracał, włosy szybciej się przetłuszczały, skóra głowy okropnie swędziała, a przy drapania nawet bolała. Zbierała się również mała skorupka na czubku głowy. Szybciutko wracałam więc do H&S.
Nagle przyszedł czas na włosomaniactwo, czyli Kasiek odkrył blogi urodowo-włosowe i przepadł :)
Zaczęło się eksperymentowanie z naturalnymi szamponami, szamponami dla dzieci, myciem odżywką, olejowaniem. Czemu żadne z w/w doświadczeń nie zostało opisane na blogu? Bo nie działały. Ponownie pojawił się łupież, przetłuszczanie, skorupka i swędzenie. Na początku myślałam, że to wina braku SLS w szamponach, ale teraz wiem, że to brak składników przeciwgrzybicznych, które zawierał m.in H&S.
Przez pewien czas używałam również wody brzozowej, która polecana jest przy ŁZS i byłam z niej zadowolona.
I wracamy do początku posta, czyli jak stwierdziłam u siebie ŁZS. Trafiłam na bloga lojotokowaglowa.blogspot.com i mnie olśniło :) Postanowiłam całkowicie zmienić myślenie na temat mojej skóry głowy i wprowadzić drobne zmiany w pielęgnacji, które pomogą mi uporać się z tym problemem.
Jeżeli nic mi nie będzie pomagało udam się do dermatologa.
A od czego zacznę?
1. Odżywka Petrosterol Dr Duda
2. Szampon uzdrowiskowy Dr Duda
Są to kosmetyki uzdrowiskowe zawierające siarkę, przywiezione mi przez moją babcię z Buska Zdroju. Wreszcie znalazłam dla nich zastosowanie :)
Kilka słów o ŁZS
Na czym polega łojotokowe zapalenie skóry?
Choroba ta może przebiegać w różnych
formach, w zależności od obszaru, który obejmuje, wieku osoby cierpiącej
na chorobę czy wielu innych czynników, np. przyczyny występowania
łojotokowego zapalenia skóry. W każdym jednak przypadku opiera się o ten
sam schemat działania – łojotokowe zapalenie skóry polega na
zwiększonym wytwarzaniu przez gruczoły skóry łoju, co z kolei wywołuje
szybsze przetłuszczanie się skóry, włosów czy charakterystyczną dla tej
choroby, żółtą skórę, szczególnie w obszarze twarzy.
Objawy łojotokowego zapalenia skóry głowy
Głównym objawem łojotokowego zapalenia skóry głowy jest przez wszystkim tak zwany łupież łojotokowy.
Nie oznacza to jednak, każdy pojawiający się łupież świadczy o tej
chorobie – to powinien stwierdzić lekarz podczas badania i wywiadu z
pacjentem. Skóra głowy wydziela z gruczołów łojowych zbyt duże ilości
łoju, co powoduje przetłuszczanie się skóry głowy i odpadanie tzn. łusek
łojowych. Podobne objawy można obserwować u dzieci w niemowlęctwie,
gdzie łojotokowe zapalenie skóry głowy leczy się jeszcze trudniej, ze
względu na wiek pacjenta.
źródło: http://lojotokowezapalenieskory.com/
Leczenie
W leczeniu ŁZS należy się skupić przede wszystkim na działaniu: przeciwłojotokowym, keratolitycznym (złuszczanie nadmiaru naskórka), cytostatycznym (zaburzenie podziału komórek grzyba, powodowanie ich śmierci, zahamowanie jej rozwoju lub podziałów), oraz przeciwgrzybiczym. Stosuje się również środki skierowane bezpośrednio na drożdżaka z rodzaju Malassezia sp., czyli: środki imdazolowe (klotrimazol, flutrimazol, ketokonazol) oraz cyklopiroksolamina. Wykorzystuje się też preparaty lecznicze zawierające:
- siarczek selenu (szampon Selsun Blue),
- pirytionian cynku (Catzy Healing Shampoo),
- siarkę (biosiarkę, np. mydełko siarkowe, szampon Ziaja Biosulfo),
- kwas salicylowy (w postaci oliwek, np. Salicylol),
- dziegcie (szampon Polytar, Pix Shampoo, Paraderm Plus, Diolen)
W leczeniu i zapobieganiu łojotokowemu zapaleniu skóry wykorzystuje się także fototerapię – przede wszystkim lampy emitujące wąskie pasmo promieniowania UVB, cechujące się silnymi właściwościami bakteriobójczymi.
źródło: lojotokowaglowa.blogspot.com
Pozdrawiam,
och! mnie też dopadło, dzięki za rady - krótko, konkretnie i na temat.
OdpowiedzUsuńniestety zmagam się z tym samym paskudztwem :(
OdpowiedzUsuńteż miałam taką samą sytuację - używając H&S wszystko było okej, zmiana szamponu i swędzenie głowy, nieprzyjemny zapach.. Mi pomaga Diprosalic - ale jest niestety na receptę.
OdpowiedzUsuń