Dzisiaj przychodzę do Was z małą fotorelacją z mojego wakacyjnego wyjazdu w Bieszczady.
Na wycieczkę wybraliśmy się w 7 osób. Jest to moja 10 lub 11 taka wyprawa na to samo pole namiotowe. Dla niektórych może to być dziwne, że tyle razy jeżdżę w to samo miejsce, ale ja zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia i ta miłość trwa nadal. Zaraziłam nią nawet moich znajomych, którzy chętnie ze mną podróżują :) Niestety w tym roku nasze ukochane pole zostaje zamknięte :( Miejsce to nie jest dla wszystkich. Nie ma miękkiego łózka, ciepłej wody, prądu ani lodówki. Są za to zimne noce, zimna woda, pająki, robaki, muszki, lisy a dwa razy mieliśmy nawet niedźwiedzia. Na szczęście nie podszedł bardzo blisko. Taki mały survival. ale ja to kocham :) Pokaże Wam :)
Wiata, pod którą koczujemy :) |
Strumyk obok pola namiotowego |
Nasza "lodówka" :) |
Widok od strony strumyka |
Jak wspominałam, na polu nie ma ciepłej wody. Ale nie myślcie, że wogóle się nie myliśmy. Prysznic wyglądał tak:
Woda jest strasznie zimna. Po deszczu dodatkowo staje się brudna i przybiera, więc nie da się w niej kąpać. Niestety w tym roku mieliśmy taką sytuację i musieliśmy grzać wodę do mycia :)
Zdążyliśmy pójść na jedną wycieczkę w góry, ale niestety trafiliśmy na deszcz. Mimo wszystko było ciepło- z powodu emocji... :) Na Połoninie Caryńskiej zdarzyła się jedna z najważniejszych chwil w życiu...
I kilka zdjęć z gór:
Zachmurzone niebo |
W oddali serduszko :) |
Połonina |
Będąc w Bieszczadach nie można ominąć zapory na Solinie:
Zapora |
Kamienista plaża |
Zalew |
Chciałabym Wam pokazać wszystko, ale niestety się nie da. Najlepiej samemu się wybrać i podziwiać na żywo te widoki. Obiecuję, że nie pożałujecie. Bieszczadzkie Anioły o to zadbają :)
Mam nadzieję, że fotorelacja się podobała :)
Pozdrawiam, Kasiek :*
Wszystkie zdjęcia są moją własnością i zabrania się ich kopiowania!
piękne zdjęcia :) no i oczywiście gratulacje :))
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci :)
OdpowiedzUsuńGratuluję! :) Uśmiech pojawił się na twarzy u mnie automatycznie :)). A gór zazdroszczę!
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Nie zazdrość tylko wyruszaj na wycieczkę :)
UsuńW tym roku chyba nie dam już rady ale w przyszłym któż to wie moze odwiedze Bieszczady :) a teraz przypomniałą mi się pewna piosenka :Bieszczadzkie Anioły" ;) heh jedna z moich ulubionych... Pozdrawiam.
UsuńBieszczadzkie Anioły to nasza obowiązkowa piosenka na wakacjach. Słuchamy ją zawsze jak wjeżdżamy w bieszczadzkie rejony żeby wczuć się w klimat :)
Usuńchętnie wybrała bym się kiedyś na taką wycieczkę :D
OdpowiedzUsuńgratuluje zaręczyn!
Nie ma co się zastanawiać tylko od razu się pakować :) Zapomniałam napisać jak ekonomiczne są takie wakacje. Za wszystko, czyli: paliwo, zakupy jedzeniowe, noclegi wydałam ok 400 zł za 8 dni :)
UsuńGratulacje! Piękny pierościonek :D
OdpowiedzUsuńDziękuję, mnie też się bardzo podoba :) (na szczęście :))
Usuń