Jesień tuż tuż. Lubię tę porę roku ale pod warunkiem, że jest taka jak w zeszłym roku-czyli nasza złota, polska :) W związku z tym, że lato możemy podziwiać już tylko na naszych wakacyjnych zdjęciach, postanowiłam zebrać i pokazać Wam kilka kosmetyków, które sprawdzały się u mnie w te upalne dni.
Były i nadal są to:
1. Deodorant Mexx Fresh Woman
Kupiona na promocji, fajnie odświeża w ciągu dnia. Niestety bardzo krótko utrzymuje się na ciele. Na ubraniach troszkę dłużej, ale zdecydowanie wymaga wielokrotnej aplikacji w ciągu dnia. Nie uważam, że jest warta 39 zł a już na pewno nie 50 w cenie regularnej. W ulubieńcach pojawiła się ze względu na swój odświeżający zapach :)
2. Wody termalne
Kto w lato ich nie kocha? :) Ta z Iwostinu niestety miała bardzo mocny spray, przez co na twarzy pojawiała się istna kałuża a nie odświeżająca mgiełka :) Mimo wszystko zużyłam ją do końca. Ta z Beauty Formulas służyła mi natomiast do spryskiwania twarzy z samego rana w celu utrwalenia makijażu. Sprawdza się do tej pory dość dobrze. Otula twarz chłodzącą mgiełką :)
3. Filtr i woda termalna do twarzy z La Roche Posay
O filtrze pisałam już TUTAJ. Powtórzę, że jest to bardzo dobry filtr, idealny dla tłustych cer, w szczególności w okresie letnim. Żałuję, że nie ma 30, bo na pewno skusiłabym się na zimę. Wodę termalną natomiast trzymam w torebce. Po wykończeniu tej z Iwostinu świetnie sprawdza się do odświeżenia cery w ciągu dnia, szczególnie jeżeli tak jak ja spędzacie wiele godzin przed komputerem.
4. Antyperspirant Vichy
Totalnie się w nim zakochałam. Cudownie radził sobie w te upalne dni. Zdecydowanie kupię go ponownie, mimo jego ceny. Pięknie pachnie, jest wydajny, łatwo dostępny i skuteczny. Czego chcieć więcej? :)
5. Antyperspirant w krysztale
Niestety nie sprawdził się u mnie jako antyperspirant do codziennego stosowania, natomiast cudownie radzi sobie z podrażnieniami po depilacji w okolicach bikini. Stosuję go regularnie rano i wieczorem i kłopot z krostkami, który często u mnie gościł w tych okolicach zniknął :) Polecam Wam o serdecznie, bo nie dość, że wystarczy mi chyba na wieki to mam problem z głowy :) Pamiętajcie, żeby go najpierw zmoczyć.
To były kosmetyki, które regularnie stosowałam, w okresie letnim. I na pewno będę je stosowała cały rok, jednak w lecie skutecznie ułatwiały mi życie :)
Ciekawa jestem czy Wy macie swoje ulubione kosmetyki, z którymi się nie rozstajecie w konkretnej porze roku?
Pozdrawiam, Kasiek:*
W gorące miesiące stawiam na ziaja Bloker ;) oraz na mocno nawilżającą maskę do włosów w te wakcje nie rozstawałam się z Kallos Vanilla ;)
OdpowiedzUsuńZiaje bloker mam, ale Vichy dawał radę i bez niej :) a tej maski nie znam :)
Usuń